Skarga i wina,
Nie wiem, czego żałować.
Złość i żal,
A wszystko to krople deszczu
Próbują,
Lecz nie są w stanie zmyć;
Zastępują łzy...
Pewne staje się obce,
Jakbym nie znała przeszłości,
Jakby kolejny dar przyprawił mnie o strach,
A każdy sen przypominał,
Jak bywało kiedyś...
Dłonie jak schronienie nadziei,
Dziś nadzieję zdeptaną
Rzucają gdzieś w kąt,
Nikt nie jest w stanie po nią sięgnąć.
Te same dłonie niegdyś skaleczone
Doznają kolejnych ran,
Zdolne do wszystkiego,
Udusić w miłosnym uścisku.
Każda sekunda
Jak tysiące filmów o tym samym,
W każdej sekundzie inny scenariusz,
Lecz wciąż te same postacie.
Coś miesza się z odrzuceniem,
Jakby ciągła więź,
Choć o innym wymiarze.
Każda porażka,
Czy każdy sukces?
Co jest oznaką zmian,
A co tylko próbą?
Próbuję usłyszeć odpowiedź,
Gdy ktoś szepcze do ucha właściwe zdanie.
Coś jednak zagłusza,
Nie rozumiem,
Niedosłyszę.
Cisza i krzyk,
Żałuję.
Czekam na jakiś znak,
Czy to inny człowiek,
Czy wciąż ja sama,
Co sekundę zmiana
Jak każda godzina,
Jedyna,
Pierwsza i ostatnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz