Zrywam z pogonią
Za straconym szczęściem;
Chcę poczuć, że jestem
Sama dla siebie.
Trafiłam na spokój ducha,
Więcej już nie ulegnę,
Będę ponad dawne cele...
Widzę,
Jak maluje się przede mną
Przyszły świat.
Widzę go co dnia;
Część już znam...
Wszystko to,
Co przeszło przez czas,
Nie jest tym,
Jak tamtego dnia,
Kiedy znało się
Prostszy świat.
Słucham głosu,
Od niego zależeć będzie
To, co się dzieje.
Pragnę już poznać
Prawdziwy wymiar wad
Każdego z nas...
Cieszy mnie własny strach,
Boję się dnia,
Gdy zdołam naprawić świat.
Przedrzeć się
Przez labirynt życia;
Nie widzieć jego ścian.
Mijać się z każdym,
Kogo z pozoru tylko znam.
Wkrótce wszyscy
Wyjrzą zza krat;
Nie wypuści ich czas...
Gdyby zmarnować
Te kilka lat,
Co dzień się śmiać,
Nie miałabym szans...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz