Spotkałam cię nocnym spacerem,
Gdy tylko wiatr przemawiał przeze mnie.
Miałam na głowie z liści beret
I kasztanową sukienkę.
Szept,
Czy wicher?
Nieme słowa
Słyszę
Jakby od ciebie...
Zagłusza go krzyk dzieci,
Co wychodzą,
By z boiska wezwać braci...
Zostawią ciszę,
Którą ja tylko słyszę...
Czuję, jak owiewa moją twarz
Czy to wiatr?
Nie sądzę...
Oddech to twój, a w nim słowo
Cieplejsze,
Bo inne na wietrze
Rozmazała każda kolejna łza.
Twoje jest częścią ciebie
Znam je od dziś
I nikt więcej
Nie zna
I nie wie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz