Zastanowiłam się nad tym, o czym marzę.
Zastanowiłam się.
Przedzierając przez rzeczy oczywiste
Docieram, gdzie nie miałam dotąd okazji zajrzeć.
Przestrzeń to szeroka, wypełniona pustką,
Miejsce jakby zostawione na specjalną okazję,
Na szansę, której nie znam jeszcze.
Gdzie gromadzą ludzie namiętności niespełnione,
Nie mieszcząc wartościowych.
Przestrzeń, w której gromadzę oczywiste.
O co nie prosi nikt, bez obawy o utratę.
Czego nie doznałam, a poznaje każdy,
Wydawać by mogło się banalne.
Nie prosi nikt, bez obawy o utratę.
Przestrzeń najbogatsza.
Może niesłusznie odstawiam na później.
Cóż lecz, jeśli proszę o banalne?
Jeśli życiem nazywam sprawy najprostsze?
Zastanowiłam się.
Miejsce czyste, wolne od zobowiązań.
Jeszcze dotrę, dogonię niezwykłe,
Bez zobowiązań lecz, po czasie.
Dotrę niespodziewanie,
Bez planów, bez ograniczeń.
Wszystko przyjmę, co wzbogaci mnie o lepsze.
Wszystko to nazwę marzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz