Czy ty też?
Czy też chcesz schować się?
Karmimy się pokojem.
Przejedzeni.
Choćbyśmy chcieli,
Nadwyraz nie umrzemy z głodu.
Nie potrafię uśpić czujności.
Choć każdej nocy odpływam
W sobie znane tylko miejsca,
Budzę się niepewnie.
Przywracam, co rzeczywiste.
Udaję, że wierzę w wieczne zwolnienie
Z obowiązku czuwania.
Że w obawie o upadek w walce o pierwsze miejsce,
Gdzie tak naprawdę nie ma zwycięzców,
Że w obawie tej tkwię.
Udaję, że napawam się widokiem nierzeczywistym,
Podczas, gdy ukradkiem wyglądam zza małego światka,
Jakby duszy stworzonej na potrzeby dzisiejsze.
Wyglądam tylko,
Nie licząc, że z niego wyjdę.
Czy ty też?
Czy też chcesz schować się?
Karmimy się pokojem.
Niezauważeni?
Nie uwierzy nikt, nie udowodnię, że nie.
Za to ja nie uwierzę, że nie jestem w potrzasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz