Nie znam słów,
Które opiszą nas, gdy cię zabraknie.
Znikać będziemy w oczach,
Jak i na duchu znikniemy.
Zastąpię cię, owszem,
Lecz moje małe dłonie nie zmieszczą tyle,
Chęci nie zastąpią twoich silnych ramion.
Obiecam jednak,
Udźwignę ile będę w stanie.
Nie dam nam odejść,
Nie postradam zmysłów, by wystawić się na klęskę.
Cokolwiek powiem,
Jakkolwiek dialog oddali nas od siebie,
Czegokolwiek ode mnie się nie dowiesz,
Choćbyś nawet pytał dobrowolnie,
Nie poznam nigdy słów,
Które opiszą nas, gdy cię zabraknie.
Jesteś jednak,
Coś zmusza cię, by mimo wszystko wybaczyć.
Coś zmusza mnie również.
Cokolwiek jednak powiem,
Jakkolwiek dialog oddali nas od siebie,
Obiecam,
Udźwignę ile będę w stanie.
Nie dam nam odejść,
Nie postradam zmysłów, by wystawić się na klęskę.
Ile mi trzeba, by cię godnie zastąpić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz