poniedziałek, 28 marca 2016

461. Stan spoczynku

Zabijam ból.
Jednym ruchem ręki próbuję
zapanować nad nieopanowanym.

Ukłucie budzące do świadomości,
przez serce przebija się ostrze,
broń słabości
zabija we mnie marzyciela.

Krzyk nie woła o pomoc,
jest tylko istnieniem samym w sobie
dla zaprzeczenia bezduszności.

Płonie materialne,
żywioł pożera niewieczne,
uwalnia z objęć zamknięcia
w konstrukcji tkanek.

To tylko przejście w stan spoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz