Przesłuchanie.
Ostrza skierowane w moją stronę.
W opresji, nie pierwszy już raz staję na wprost wyzwania.
Serce skute w kamień,
bariera przed prowokacją.
Wchodzę w zakręt, nie daję złapać się w sidła
poczucia winy.
W kropelce potu spływa ze mnie reszta obawy.
Lew skryty w zaciszu jaskini.
Ledwie słyszalny wewnętrzny ryk,
gotowość do konfrontacji.
Słowa, jakby z obcych ust,
obrazem walecznego serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz