Płonie klatka potwora.
Zamazałam objawy przytomności,
zamykając się w otępieniu.
Atak znienacka, spłynęła fala ognia
wypalając uczucia,
pod gruzami grzebiąc godność.
Koniec zatoczył krąg, stając się początkiem
starcia sił nierównych.
Okupacja słów - próbuje wywołać skruchę w niewinnym.
Po mojej stronie wojsko sprawiedliwości,
Generał ukojenia.
Płonie klatka potwora -
byle uległ własnym siłom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz