Puste biurko.
Straszy spokojem,
beztroską.
Zwolniona z biegu,
przystaję na długi odpoczynek,
by dostrzec urok niebytu,
zamknąć się w próżni.
Ozdoby sprzed zeszłego święta -
przypominają, że zatrzymałam się w przeszłości.
Puste, coraz krótsze godziny
coraz szybciej odbierają teraźniejszość.
Czas nieuchwytny, utracony wbrew staraniom,
ukradziony przez jeszcze niedokonane.
Czekam, by zmęczyć się, zatęsknić za napięciem,
gładkim snem - nieskalanym fałszywym obrazem.
Stos powołań zapełni rozkład codzienności.
Kolejne rozdroże -
rozwikła tylko chwilowa pustka.
Puste biurko.
Kojące spokojem,
chwilową beztroską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz