było nam nawet
póki nie wspiął się na sam szczyt
wieży World Trade Center pejsaty muzyk
na alarm skowytał smyczkiem
co wypocił spojrzeniem, spływało rynną
do naszych szklanek, obie w połowie pełne
co daje jedną pustą, było czym zmoczyć język
słoną nutą, peeling dla ust
gryzł jak przy pierwszym zbliżeniu
przy ostatnim zetknięciu, więcej się nie zdarzy
śmierci za sprawę, romantyzm oklepał temat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz