krwawię na różowo
bolało tylko w pierwszym momencie, by
stać się odznaką za odwagę
mienić zgodnie z nastrojem
kiedyś wyczerpię paliwo
będę lżejsza, w końcu szczupła
lub napompowana powietrzem
poznam naturę kłamstwa
przejdę na zasięg globalny
wszystko to jutro
dziś jeszcze pół żartem
kłaniam się Europie ojczyzn
potem selfie na tle panoramy
już na zawsze
w pamięci podręcznej
kiedyś dowiedzą się
w zależności od czasu znikania
czy byłam
szklaną butelką, poklejoną po
atakach agresji alkoholika
plastikową królewną lub zaledwie
kredkową na papierze
klatka piersiowa mogła być
metalem albo aluminium, grunt że
serce zachowało kształt
niewykluczone, że pozostanie jako jedyne
w roli anteny satelitarnej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz