środa, 3 czerwca 2015

345. Bez zapowiedzi

Wiele pytań,
Lecz tylko na najprostsze oczekuję odpowiedzi.
W zaufaniu trwam - uczepiona, by czerpać odwagę.
Czy następstwo zdarzeń odczytać mogę jako wskazówkę, znak?
Przecież nie tak widziałam najbliższą przyszłość.

Czasem zbyt szybko, zbyt wiele, by od razu rozeznać się.
Światełko w ciemności - tak prędko ciemność ogarnia.
Widzę siebie w czarno-białych barwach,
Najlepiej schowałabym się, z dala od wyzwania.
A gdyby tak odkopać, pozwolić sobie na marzenia?
Każde z nich daje o sobie poznać.

Bez zapowiedzi,
Wątpliwości brak argumentu.
Bo jak nie słuchać głosów, które pchną mnie właśnie w tym kierunku?
Czasem uciekam, by nie uwierzyć zbyt mocno.
By co dzień na nowo czerpać, zaskakiwać się, uszczęśliwiać.

W zaufaniu trwam - uczepiona, by czerpać odwagę.
Bez zapowiedzi - decyzja tylko, nie wybór, do mnie należała.
Ktoś dokonał tego za mnie, w przekonaniu o wewnętrznym pragnieniu,
A to czeka, schowane - tak bardzo boi się wydostać.

Więc czy następstwo zdarzeń odczytać mogę jako wskazówkę, znak,
Skoro nie tak widziałam najbliższą przyszłość?
Ktoś dokonał tego za mnie, w przekonaniu o wewnętrznym pragnieniu.

A to czeka, schowane,
Może w końcu odważy się wydostać.

Wiele pytań,
A na każde z nich spodziewać mogę się odpowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz