piątek, 12 stycznia 2018

878. Daj umrzeć na San Junipero

jeszcze oddycha ISBN płuco zapasowe
jakbyś wciąż szeptał, lecz moje uszy nie spytają
nie znają już warg zapominają języka

nawet tego, którym śpiewałam cię pod melodię
marszów pogrzebowych. papierowe żółknie
skóra pod paznokciem obnaża pozory, zostawia cię
bez okładki, nagiego na odczyt (lepiej późno niż wcale)

w końcu bez
usystematyzowanego alfabetu
ledwo biały (to brzmi dobrze)

trwasz.
niebo jest miejscem na Ziemi 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz